Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez konia

W niniejszym artykule zostanie poruszone zagadnienie odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez konia na skutek braku sprawowania nad nim należytego nadzoru.

Zgodnie z art. 431 Kodeksu cywilnego (dalej: „k.c.”) za szkody wyrządzone przez zwierzę odpowiada:

1)      osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje,

2)      jeżeli doszło do wyrządzenia szkody przez to zwierzę,

3)      jeżeli istnieje związek przyczynowy pomiędzy szkodą a zachowaniem zwierzęcia,

4)      i jeżeli można ustalić winę w nadzorze osoby, która zwierzę chowa lub się nim posługuje.

               1)   Osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje

Poprzez osobę, która zwierzę chowa należy co do zasady rozumieć właściciela zwierzęcia. Zwierzę chowa ten, kto przez dłuższy czas sprawuje nad nim pieczę dostarczając mu schronienia i utrzymania (A. Rzetecka – Gil, Kodeks Cywilny. Komentarz. Zobowiązania – część ogólna, Lex/El. 2011, komentarz do art. 431 kc, [Rzetecka]). Dodatkowo chodzi również o osoby, które się zwierzęciem posługują, czyli osoby, które „korzystają” ze zwierzęcia przez pewien czas. Ma to istotne znaczenie przy ustalaniu odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez konie, ponieważ umowy dzierżawy, użyczenia, czy treningu konia są zjawiskiem powszechnym. W rezultacie oddając konia drugiej osobie na określony czas, zwalniamy się z odpowiedzialności za szkody przez niego spowodowane (P. Machnikowski, [w:] A. Olejniczak (red.), System Prawa Prywatnego, t. 6, s. 394, [Machnikowski], s. 495; A. Szpunar, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta i rzeczy, Wydawnictwo prawnicze 1985, s. 25 i n.), chyba że dojdzie do odmiennego uregulowania zasad odpowiedzialności w umowie.

Osobą posługującą się koniem nie będzie natomiast np. stajenny. Za ewentualne szkody wyrządzone nienależytą opieką stajenni, czy inni opiekunowie będą odpowiadać na zasadach ogólnych.

               2)   Wyrządzenie szkody przez zwierzę

Co do zasady kluczowe znaczenie ma ocena, czy zwierzę wyrządziło szkodę z własnego popędu, czy było jedynie „narzędziem” w rękach człowieka. Jeżeli bowiem zwierzę jest tylko „narzędziem” człowieka, a więc gdy jest przez niego kierowane czy to w zaprzęgu, czy przy jeździe konnej, czy też w sytuacji, gdy jest prowadzone, to odpowiedzialność za szkody wyrządzone zachowaniem się zwierzęcia opiera się na zasadach ogólnych (art. 415 k.c.) (Wyrok SN z dnia 6 czerwca 1968 r., I CR 148/68, OSNC 1969, nr 11, poz. 199; Wyrok SA w Poznaniu z dnia 11 czerwca 1991 r., I ACr 69/90, OSA 1992, z. 2, poz. 14; Wyrok SN z dnia 7 kwietnia 2004 r., IV CK 231/2003, niepubl.).

Na tym tle powstała zasadnicza wątpliwość. Czy koń, który w trakcie treningu spłoszy się w taki sposób, że jeździec straci nad nim całkowicie kontrolę i w szale staranuje innego konia, człowieka, lub zrzuci jeźdźca, wyrządził szkodę z własnego popędu, czy był jedynie „narzędziem” w ręku człowieka? Przedstawiciele doktryny twierdzą, że w takim wypadku  zwierzę wyrządza szkodę w wyniku własnego popędu i będzie miał zastosowanie art. 431 k.c., a nie zasady ogólne (Machnikowski, s. 496; Rzetecka). Nie sposób się nie zgodzić z takim stanowiskiem. Ustalenie, czy zastosowanie będzie miał art. 431 k.c., czy zasady ogólne (art. 415 k.c.) będzie miało o tyle istotne znaczenie, że dla poszkodowanego zastosowanie art. 431 k.c. jest o wiele bardziej korzystne. Wynika to ze zmiany rozłożenia ciężaru dowodu. Jeżeli uznamy, że zastosowanie ma art. 431 k.c., to sprawca szkody będzie musiał udowadniać brak swojej winy, a jeżeli uznamy, że zastosowanie ma art. 415 k.c., to poszkodowany będzie musiał udowadniać winę sprawcy. To na pozór czysto prawnicze zagadnienie ma bardzo istotne znaczenie praktyczne.

Jednakże sądy zasadniczo uznawały że, koń jest zawsze narzędziem w rękach człowieka, gdy jest przez niego kierowany, przy jeździe konnej (Wyrok SN z dnia 6 czerwca 1968 r., I CR 148/68, OSNC 1969, nr 11, poz. 199; Wyrok SN z dnia 7 kwietnia 2004 r., IV CK 231/2003, niepubl.; Wyrok SA w Krakowie z dnia 18 grudnia 2012 r., I ACa 1145/12, Legalis).

Z powyższego wynika, że zdaniem sądów koń będący „pod siodłem” nigdy nie wyrządzi szkody z własnego popędu. Takie podejście w mojej ocenie jest mało realistyczne, gdyż jak powszechnie wiadomo są sytuacje, w których nad spłoszonym zwierzęciem zapanować się nie da i mówienie o „kierowaniu” koniem jest nieadekwatne do rzeczywistości.

               3)    Związek przyczynowo-skutkowy

Zasadniczo przy każdego rodzaju odpowiedzialności musi istnieć związek przyczynowo skutkowy między szkodą a jej przyczyną, w tym przypadku działaniem zwierzęcia, co zdaje się nie wymaga dłuższego komentarza.

               4)    Wina w nadzorze

Ostatnim wyjątkowo istotnym elementem jest konieczność ustalenia winy w nadzorze. Ciężar dowodu spoczywa na opiekunie konia i to on musi wykazać, że jego nadzór nad zwierzęciem był staranny. Zakres obowiązków w stosunku do zwierzęcia każdorazowo zależał będzie od okoliczności danego przypadku, w szczególności od jego cech, miejsca, gdzie się znajduje, stopnia niebezpieczeństwa, jakie stwarza dla otoczenia (Machnikowski, s. 500).

Jeżeli wiemy, że nasz koń jest niebezpieczny w stosunku do innych koni lub ludzi, to powinniśmy podjąć odpowiednie środki ostrożności, aby uniknąć zagrożenia wyrządzenia szkody. Oczywiście mimo nawet największej staranności, wypadki czasem się zdarzają. Odpowiedzialność odszkodowawczą poniesiemy wówczas, gdy nie uda nam się udowodnić braku winy w nadzorze.

W przypadku wyrządzenia szkody przez konia zastosowanie znajdzie art. 431 k.c. Odpowiadać za szkodę w takiej sytuacji będzie najczęściej właściciel zwierzęcia lub inna osoba, która się nim posługuje. Jest to odpowiedzialność zaostrzona, gdyż to sprawca musi udowadniać swoją niewinność, czyli staranność w nadzorze. Należy pamiętać, że szkoda wyrządzona przez zwierzę oznacza szkodę którą zwierzę wyrządza z własnego popędu. Zdaniem sądów koń kierowany przez jeźdźca nigdy nie wywoła szkody z własnego popędu, nawet jeśli de facto jeździec definitywnie utraci nad nim kontrolę. Z tym twierdzeniem nie można się zgodzić jeżeli chociaż w najmniejszym stopniu miało się do czynienia z końmi.

12 lipca 2014